Blog

WYPRAWA W TATRY SŁOWACKIE

31 lipca 2014

W jeden z weekendów wybrałem się z dziećmi w Tatry Słowackie.

Szczyrbskie Jezioro było naszą baza wypadową.

Plan był taki aby z dziećmi Weronika  8 lat, Nikodem 12 lat i moim bratankiem Mateuszem 17 lat spróbować wejść na Rysy od strony słowackiej.

Ponieważ mam doświadczenie alpinistyczne a moje dzieci chętnie chodzą po górach, koncepcja zależna była tylko od pogody. Od rana świeciło piękne słońce. Prognoza była równie dobra.

Niewielka ilość turystów od strony słowackiej w porównaniu z polską zachęcała do wejścia. Planowany czas przejścia na szczyt to 6 godzin.

Dróżka wiodąca malowniczym lasem z pięknymi widokami sprawiała , że dopisywały nam humory a droga mijała szybko.

Pojawił się problem z obcierającym Nikodema butem. Trudno, będzie trzeba się wycofać. Ale natrafiliśmy na dobrą duszę, turystkę z Polski, która widząc kulejącego mojego syna zaoferowała specjalny plaster żelowy.

Od tego momentu dalsza droga przebiegała bez przeszkód. Dotarliśmy do płata śniegu. Tutaj przydało się doświadczenie we wspinaczce zimowej. Mijając mało przytulną, zakopconą papierosami Chatę pod Rysami dotarliśmy na szczyt.

Usłyszeliśmy warkot silników helikoptera. Z późniejszych relacji dowiedzieliśmy się, że zginął 30 letni polski turysta, który zszedł ze szlaku i spadł. Zejście żmudne, z etapami zsuwania się po śniegu. Weronisia strzeliła focha na śnieg.

Zeszliśmy po 11 godzinach do stacji kolejki elektrycznej, którą udaliśmy się do hotelu na zasłużony odpoczynek. Miłym akcentem był telefon z recepcji hotelowej po 10 godzinach, czy wszystko u nas w porządku.

Chcesz wiedzieć więcej?
Skontaktuj się z nami!
32 203 74 25

Chcesz wiedzieć więcej?
Wypełnij formularz kontaktowy

Zadzwoń Napisz